Kiedy byłam dzieckiem, nie przepadałam za czytaniem książek,
a zwłaszcza tych, które były narzucane przez szkolnictwo. Wszystkie wydawały mi
się bardzo długie, niezrozumiałe i zbyt poważne. Kilka miesięcy temu odkryłam,
że warto powrócić do zapomnianych lektur szkolnych. Rzeczywiście są to dzieła,
które przekazują nam wiele istotnych wartości, jednakże dostrzegłam to dopiero
w dorosłym życiu.
W dzieciństwie moja mama bardzo zachęcała mnie, żebym
przeczytała „Anię z Zielonego Wzgórza” Lucy Maud Montgomery. Pewnie każdy zna
losy bardzo optymistycznej, wrażliwej i marzycielskiej dziewczynki. Musiałam
przeczytać tę powieść, ponieważ była to moja lektura. Niestety niczym mnie nie
zachwyciła. Ania wydawała mi się bardzo dziwną i specyficzną osobą. Nie
rozumiałam, dlaczego zachowuje się tak nieracjonalnie. Nie utożsamiałam się z
nią, a wręcz przeciwnie, nie potrafiłam zrozumieć jej usposobienia. Była to dla
mnie bardzo nudna lektura, która mnie ani nie poruszyła, ani nie rozbawiła. Po
prostu byłam zbyt mała, aby ją docenić.
Na szczęście powróciłam do niej po latach. Szczerze mówiąc,
teraz ta powieść odmienia moje myślenie, ponieważ ciągle jestem w trakcie
czytania kolejnych części tego dzieła. Powróćmy jednak do samej „Ani z
Zielonego Wzgórza”. Była to JEDYNA książka, przy której śmiałam się w głos i
płakałam rzewnymi łzami. Niecodzienne zachowanie Ani rozbawiło mnie, ale także
dało do myślenia. Zaczęłam podziwiać jej optymizm i pozytywne nastawienie do
świata. Dostrzegłam jak ważne jest to, aby nawet w najgorszej życiowej
sytuacji, dostrzec coś pozytywnego i aby była ona dla nas jakąś nauką. Dzięki
tej książce zrozumiałam bardzo wiele. Przede wszystkim aby się nigdy nie
poddawać, zawsze wierzyć w siebie i doceniać to co się ma. Zaczęłam bardzo
utożsamiać się z główną bohaterką dlatego, że przeżyłam podobne wydarzenia.
Dzięki lepiej rozwiniętej wyobraźni zachwycałam się także cudownymi opisami i doceniłam piękno literackie utworu.
Sądzę, że głównym powodem tego, że lepiej rozumiemy książki
gdy jesteśmy co raz starsi jest fakt, że posiadamy znacznie większe
doświadczenie życiowe. W dzieciństwie nie mogły mnie nauczyć wielu wartości,
ponieważ jeszcze ich nie rozumiałam i nie doceniałam. Gdy powracam do utworów z
dawnych lat to wiem, że pokazują one człowiekowi bardzo dużo. Wręcz otwierają
nam oczy. Dlatego bardzo Was zachęcam, abyście powracali do lektur z
podstawówki, gimnazjum czy liceum. Poznacie wtedy ich prawdziwe znaczenie.
Wasza Weronika.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz